wtorek, 27 listopada 2012

Krew Chrystusa w śniegu

Heiligenblut - kościół św. Wincentego oraz za wieżą w chmurach Grossglockner, najwyższy szczyt Austrii
Malownicza alpejska miejscowość Heiligenblut dosłownie znaczy Święta Krew. W 914 r. z Konstantynopola przez góry miał wracać do ojczyzny duński książę imieniem Briccius, z buteleczką krwi Chrystusa jako dar od cesarza Konstantyna VIII. W miejscu, w którym dziś na wysokości 1620 m n.p.m. stoi kaplica, zginął zasypany lawiną. Po pewnym czasie ze śniegu wyrosły trzy kłosy, a zaintrygowani tym nadzwyczajnym zjawiskiem mieszkańcy doliny odkopali zwłoki nieszczęśnika i znaleźli przy nim relikwiarz ze Świętą Krwią. Legendarne kłosy znalazły swoje miejsce w herbie Heiligenblut. Relikwie krwi przechowywane są w gotyckim kościele św. Wincentego (Vinzentkirche) Obecnie miejscowość znana jest głównie jako stacja narciarska, a zdjęcia wieży tamtejszego kościoła z ośnieżonym Großglocknerem, najwyższym szczytem Austrii w tle można znaleźć w każdym przewodniku po tym kraju. W Heiligenblut kończy się alpejska trasa tzw. Großglockner Hochalpenstraße.

poniedziałek, 26 listopada 2012

Groźny Turek z mieczem

Turek z fasady pałacu Saurau
renesansowy portal i fasada pałacu Saurau
Wysoko nad renesansowym portalem pałacu Saurau w Grazu wychyla się postać Turka z mieczem w dłoni. Skąd się wzięła ta drewniana figura na fasadzie pałacu? Legenda opowiada o Turkach, którzy w 1532 roku podczas pierwszego oblężenia zdobyli miasto i oblegali jeszcze twierdzę zamkową. W pałacu zakwaterował się turecki wódz Ibrahim Pasza i kiedy spożywał posiłek, kula armatnia z zamku trafiła w spożywaną przez niego pieczeń. Zezłoszczony wódz rozkazał wycofanie wojsk z miasta. To legenda, bowiem Turcy nigdy nie zdobyli miasta. Niemniej drewniana, obrotowa figura pierwotnie służyła kawalerzystom za cel ćwiczeń. Po zwycięstwie na Turkami w 1683 roku graf Saurau ozdobił swój okazały dom "alla turca", tym bardziej że jego ród zasłynął w walkach z Turkami, szczególnie zwycięski graf Karl von Saurau.

wtorek, 6 listopada 2012

Olimp na dworze książęcym w Graz

W Graz można zajrzeć na Olimp, do nieba bogów. Na całej fasadzie budynku przy Herrengasse znajduje się fresk barokowego artysty Johanna Mayera z 1742 roku, przedstawiający greckich i rzymskich bogów. Dwór książęcy (Herzogshof) lub Pomalowany dom (Gemaltes Haus) tak nazywany jest ten kolorowo wymalowany budynek. Pierwszy raz został wspomniany w 1360 roku. Tutaj do 1450 roku, czyli do wykończenia zamku w Grazu, książęta Styrii przyjmowali hołdy lenne od swych poddanych. W 1382 roku delegacja z Triestu oddała swój kraj pod opiekę Habsburgów w obawie przed niebezpieczeństwem zajęcia przez Wenecjan. I tak Triest pozostał do końca I wojny światowej w monarchii Habsburskiej.
Z fasady można uczyć się mitologii i hierarchii bogów: najniżej przechodniów, czyli ludu zobaczymy Bachusa (boga wina), Wulkana (boga rzemieślników) i Westę (boginię ognia domowego). Wyżej w hierarchii i na fasadzie umieszczeni są Apollo, Jupiter i Pluton (bóg podziemi). Najwyżej panują Merkury (bóg handlu i podróżnych), Mars (bóg wojny), Minerwa (bogini wojny i sztuki) oraz Eskulap (bóg medycyny).

poniedziałek, 5 listopada 2012

Najstarsza piekarnia w Grazu

drewniany portal z orłem cesarskim u wejścia do piekarni
nad szyldem właściciela malowidło przedstawiające Matkę Boską
Piekarnia dworska Edegger-Tax (Die Hofbäckerei Edegger-Tax) jest najstarszą funkcjonującą piekarnią w Grazu. Jej korzenie sięgają XIV wieku. Piekarnia jest znana przez bogato zdobioną fasadę zakładu na Hofgasse in Graz. W piekarni można nabyć tradycyjne pieczywo z całej dawnej CK monarchii.
Od 1787 roku piekarnia jest w rękach rodziny Tax. Od 1888 piekarze otrzymali tytuł dworskich piekarzy CK monarchii i do dziś można podziwiać stosowny szyld oraz rzeźbiony drewniany portal z orłem cesarskim. Po drugiej wojnie światowej Hertę Tax poślubił Franz Edegger i tak właścicielem zakładu jest rodzina Edegger-Tax.

sobota, 3 listopada 2012

Niemcy w Warszawie



„Niemcy” i „Warszawa” w jednym zdaniu mogą u wielu budzić jedynie negatywne skojarzenia, zwłaszcza z martyrologią miasta podczas II wojny światowej i zniszczeniami. Jednak Warszawa przyciągała przybyszów z zachodu od początków swego istnienia. Marcin Tysler z SKPT postara się ukazać, jaki wkład imigranci z Niemiec i ich potomkowie mieli w budowanie naszego miasta. Czy Warszawa była dla nich ziemią obiecaną?
 
Zapraszam na wykład Marcina Tyslera

Czas: 8 listopada 2012, czwartek – godzina 19:00
Miejsce: Klub Podróżnik, ulica Felińskiego 37